Oczami Nathalie
Kiedy się dowiedziałam co mogło się stać Alex, nie dowierzałam po ich wyjściu chciałam również wrócić do domu, pocieszyć siostrę, być przy niej, bo bardzo dobrze wiem co przeżywa. Powiadomiłam Louis'a o moim wyjściu, po czym opuściłam klub, chciałam już być na miejscu. Szłam ciągle oglądając się wokół siebie czy przypadkiem nikt za mną nie idzie lub nie śledzi, ale kiedy przekonałam się, że w pewnym sensie jestem bezpieczna uspokoiłam się trochę i moje myśli znów powędrowały do Liam'a, nie rozumiałam jego zachowania, a może on coś do mnie czuje i dlatego tak zareagował na widok mnie i Niall'a przytulających się? Przemknęło mi przez głowę, ale potrząsnęłam nią i zaraz zorientowałam się, że jestem już przed domem, aż tak długo rozmyślałam? Zapytałam sama siebie w myślach po czym szybko weszłam do środka, zdjęłam szpilki i pomknęłam na górę do pokoju, kiedy otworzyłam drzwi ujrzałam śpiącą Alex, po cichu do niej podeszłam pocałowałam w czoło, nie chcąc jej obudzić wyszłam z pomieszczenia kierując się na dół do salonu gdzie położyłam się na kanapie.
Oczami Liam'a
Siedziałem na kanapie obok Louis'a z twarzą schowaną w dłoniach, nie wiedziałem co mam myśleć o tym co zobaczyłem w pokoju Niall'a, jak się przytulali.Może to był po prostu jakiś przyjacielski uścisk a ja za bardzo dramatyzuje? Sam już nie wiem co mam o tym myśleć. Z rozmyśleń wyrwały mnie jej słowa, że wraca do domu. Nie mogłem pozwolić żeby wracała sama o 23, więc postanowiłem pójść za nią, odczekałem chwile po jej wyjściu po czym sam wyszedłem z klubu, nie podchodziłem zbyt blisko, żeby przypadkiem mnie nie zobaczyła ale jej ciągłe rozglądanie mi to utrudniało, ale po jakimś czasie przestała to robić z czego się ucieszyłem. Kiedy doszliśmy już do celu a ona weszła do środka odczekałem jakieś 20 minut żeby nic nie podejrzewała i wszedłem do domu, rozebrałem się z kurtki i butów i wszedłem w głąb mieszkania, udałem się do salonu gdzie leżała na kanapie ale jak zorientowała się, że nie jest tam sama usiadła i wtedy nasze spojrzenia się spotkały, nie odzywaliśmy się tylko cały czas patrzyliśmy na siebie w końcu ona przerwała ciszę panującą między nami.
- Co ty tu robisz?- zapytała nadal nie odrywając ode mnie wzroku.
- Stoję- odpowiedziałem pół żartobliwie po czym zacząłem powoli do niej podchodzić,
- ugh, nie o to mi chodzi- przewróciła oczami po czym dodała:- dlaczego nie zostałeś z resztą tylko wróciłeś?
- yy chciałem sprawdzić co z Alex- wymyśliłem na szybko i wtedy spostrzegłem tak jakby delikatny zawód na jej twarzy, który zaraz zniknął.
- Teraz śpi- odpowiedziała po czym wstała i chciała już iść na górę ale szybko zareagowałem łapiąc ją za nadgarstek i przyciągając do siebie.
- I jeszcze chciałem się upewnić czy bezpiecznie dotarłaś do domu- powiedziałem cicho, znów wpatrując się w jej oczy.
-Śledziłeś mnie?-uniosła brew na co ja niepewnie skinąłem głową- to takie słodkie- uśmiechnęła się delikatnie ale po chwili spoważniała a w jej oczach zabłyszczały łzy.- Nathalie co jest?- lekko się zaniepokoiłem.
- Nie mogę dopuścić do siebie myśli, że Alex mogło się coś stać- wyszeptała wtulając się we mnie, na co ja objąłem ją swoimi ramionami.
- Przecież nic jej nie zrobił,więc już nie płacz i chyba teraz powinniśmy poważnie porozmawiać, ona tylko na mnie spojrzała i pokiwała głową. Złapałem ją za dłoń i poprowadziłem z powrotem do kanapy, na której usiadłem a Nat posadziłem obok.
- Możesz mi powiedzieć dlaczego się tak zachowywałeś wobec mnie?- Spojrzała na mnie smutnym wzrokiem a ja nie wiedziałem co mam odpowiedzieć, czy w końcu wyznać jej uczucia, które do niej żywię?
-słuchaj-zacząłem ale przerwał mi krzyk Alex, od razu we dwójkę się zerwaliśmy i pobiegliśmy do pokoju, kiedy weszliśmy przy Alex był już Hazz, widocznie jej się coś przyśniło. Było widać gołym okiem, że Styles prawdopodobnie czuje coś do blondynki, ale postanowiłem zatrzymać to dla siebie. Nathalie chciała już do nich podejść ale ponownie złapałem ją tym razem za ramie i wyprowadziłem z pokoju mówiąc:
- On się nią zajmie, dajmy im trochę prywatności i chyba wychodzi na to, że dzisiaj śpisz u mnie, bo Harry raczej jej samej nie zostawi- uśmiechnąłem się delikatnie.
Oczami Nathalie
- No nie wiem- powiedziałam powoli,
- Przecież ci nic nie zrobię- zaśmiał się tylko słodko przez co na mojej twarzy zagościł lekki uśmiech,
- no niech ci będzie tylko poczekaj tu- weszłam znowu do pokoju zgarnęłam piżamę, ostatni raz spojrzałam na Alex i wróciłam do Li ale jego już nie było na korytarzu- pewnie poszedł do siebie- pomyślałam i udałam się do łazienki gdzie wzięłam szybki prysznic, po czym przebrałam się w piżamę i ruszyłam do pokoju Payne'a, drzwi były uchylone.Weszłam do środka, on widząc mnie wstał z łóżka na którym przed chwilą leżał i się uśmiechnął
-czuj się jak u siebie a ja zaraz wracam- wyszedł, a ja od razu podeszłam do okna. Po paru minutach, usłyszałam kroki tuż za mną kiedy się odwróciłam niemal zderzyłam się z jego torsem, na co on zareagował śmiechem, po czym, położył się na łóżku, ja zrobiłam to samo.
- Chodź tu do mnie- mruknął i przysunął mnie do siebie i oplótł ramieniem-dobranoc-dodał.
- dobranoc- szepnęłam i po chwili odpłynęłam.
Oczami Harry'ego
Cały czas tuliłem ją do siebie, jakbym się bał, że zaraz rozpłynie się w powietrzu. Kiedy trochę ochłonęła, położyła się na łóżku a ja przykryłem ją kołdrą.
- jeszcze raz dziękuję za wszystko- wyszeptała blado się uśmiechając.
- nie dziękuj- nachyliłem się nad nią i pocałowałem w czoło.
- zostaniesz ze mną?- odezwała się niepewnie, uśmiechnąłem się niezauważalnie i odpowiedziałem tylko:- oczywiście- po czym położyłem się obok niej, blondynka po chwili się we mnie wtuliła i zaraz zasnęła, ja także.
Oczami Alex
Obudziłam się na drugi dzień wtulona w Harry'ego, on jeszcze słodko spał więc mogłam mu się dokładniej przyjrzeć, zaczęłam wzrokiem skanować każdy jego tatuaż, ale zaraz przekręcił się na drugi bok i tym samym uniemożliwił mi dalsze podziwianie jego dziar. Westchnęłam i powoli wyplątałam się spod kołdry, standardowo podeszłam do szafy, wybrałam to:
Pomaszerowałam z tym do łazienki gdzie wzięłam długą kąpiel, po czym wyszłam z wanny, wytarłam się ubrałam, lekko pomalowałam i wróciłam do pokoju. Harry'ego już nie było w pokoju, więc wzięłam tylko telefon i zeszłam na dół do kuchni, o dziwo nikogo jeszcze nie było w pomieszczeniu. Usiadłam na parapecie i dumałam.
Hejjj:)))) Udało mi się napisać dłuższy, mam nadzieję, że mam odpowiada i się spodoba bo mi szczerze to nie za bardzo :/ Chciałam Was przeprosić za tą zwłokę, rozdział miał pojawić się już dawno ale jak zwykle nie miałam kiedy dodać więc pojawia się dziś w moje urodzinki ;) Jeszcze jedno ten rozdział chciałam zadedykować przyjaciółce, która również obchodzi dzisiaj urodzinki, więc Beatko wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń :)