sobota, 17 maja 2014

Rozdział 12

                                                                 Oczami Nathalie

Obudziły mnie promienie słoneczne wdzierające się do naszego pokoju. Uchyliłam lekko powieki, przez chwile patrzyłam się w sufit, następnie usiadłam na łóżku przecierając twarz dłońmi.Pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy to impreza wieczorem. Szczerze? Nie przepadam za nimi, ale znając Louis'a nie przepuści i będę musiała iść. Westchnęłam ciężko i zwlekłam się z łóżka,spojrzałam jeszcze na obok śpiącą Alex i podeszłam do szafy w celu wybrania ubrań, wzięłam te, które jako pierwsze przewinęły mi się przez ręce.

 
Gotowa zeszłam na dół, prosto do kuchni, gdzie przy stole siedział nie kto inny niż Liam. Mimowolnie uśmiechnęłam się na jego widok.
- Hej- przywitałam się siadając obok, od wczoraj był jakoś dziwnie zamyślony, musiałam się dowiedzieć co jest na rzeczy.

                                                                   Oczami Liam'a

- Cześć- wysiliłem się na lekki uśmiech w jej stronę.
- Powiedz co jest, od wczorajszego powrotu do domu jesteś jakiś dziwny- to prawda, ciągle myślałem o tamtym chłopaku, a jeśli to był ten jej były? Nie mogę pozwolić, żeby się do niej zbliżył, za bardzo mi na niej zależy. Dopiero teraz sobie to uświadomiłem. Nie miałem odwagi jej o tym powiedzieć, za bardzo bałem się odrzucenia, ale może ona czuje to samo do mnie? Postanowiłem na razie milczeć.
- Wydaje ci się, a tak wgl to od kiedy zaczynasz pracę?- szybko zmieniłem temat,
- Od przyszłego tygodnia, ale dlaczego nie chcesz mi powiedzieć co cie gryzie?- spojrzała na mnie z wyrzutem, przez chwile zatopiłem się w jej pięknych, piwnych tęczówkach.
- Nathalie, proszę daj już spokój- westchnąłem i wstałem od stołu idąc w stronę salonu, usiadłem na kanapie i rozmyślałem.Po chwili usłyszałem jak wychodzi z domu, nie wiedziałem co robić czy iść za nią czy nie. Ostatecznie postanowiłem zostać, miałem nadzieję,że nie spotka jego.

                                                                  Oczami Alex
 Obudziłam się po tym,jak moja siostra wyszła z pokoju. Jeszcze przez jakąś godzinę leżałam w łóżku, po czym wstałam, ubrałam się:

i uczesałam kłosa. Wyszłam z pokoju i skierowałam się na dół. Już nawet prawie zapomniałam o wczorajszym incydencie, ale nie mogę wymazać z pamięci tego chłopaka, który mnie uratował. On był taki przystojny, dobra koniec tego dumania. Dzisiaj na imprezie się nieźle wybawię-pomyślałam z chytrym uśmiechem na ustach.

Siemanko Miśki :* Nareszcie udało mi się dodać, wiem jest beznadziejny ale obiecuję,że następny będzie lepszy. Chciałam jeszcze powiadomić, że niedługo pojawi się mój drugi blog :) To tyle, do następnego <3
                                         4 KOMENTARZE=NASTĘPNY ROZDZIAŁ


1 komentarz:

  1. Przeczytałam twojego całego bloga i jest niesamowity :) Czekam na następne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń