- Mark, nie rozumiesz tego?! To koniec!- czułam złość a z drugiej strony strach przed jego osobą, tak jak się spodziewałam...uderzył mnie, straciłam równowagę i upadłam, on stanął nad moją osobą:
- Nie pozwolę ci odejść!- wysyczał przez zęby i chwycił boleśnie mój nadgarstek.
- Rozumiesz?!- dodał po chwili milczenia.- Jesteś tylko moja!
- Nie Mark, już nie, za długo wmawiałam sobie, że wszystko się zmieni i będzie jak da...- ale on nie dał mi dokończyć tylko brutalnie wpił się w moje usta. Już nie czułam tych ,,motylków" jak kiedyś, nasz czas się skończył, wszystko się zmieniło. Odepchnęłam go, jak najprędzej wstałam i ruszyłam pędem do drzwi, po czym udałam się biegiem do domu...
* * *
-Alex wyluzuj, to tylko jeden papieros- próbował uspokoić mnie Max.
- Mój papieros, jutro kupujesz mi całą paczkę!- wydarłam się na niego , na co reszta moich przyjaciół zaczęła chichotać.
- Co was tak śmieszy- naburmuszyłam się,
- Oj Alex wyluzuj, odpręż się, zrelaksuj
- Ty, ty Tom jak ja ci się zaraz zrelaksuje, to pożałujesz, że się w ogóle urodziłeś- zacisnęłam dłonie w pięści.
- Stary radzę ci się uspokoić, jeśli ci życie miłe- mówił przez śmiech Michael
- Nie grab sobie Evans- odpowiedziałam z wrednym uśmieszkiem, kiedy w oczach chłopaka ujrzałam przerażenie, wybuchłam głośnym śmiechem, a po chwili dołączyła do mnie reszta.
Tak jak obiecałam jest już prolog, jak się podoba ? Dziękuję za komentarz pod poprzednim postem i proszę o więcej, bo to motywuje. Rozdział 1 pojawi się w tym tygodniu :)
SZYBKO KOLEJNY !
OdpowiedzUsuńten wspaniały ♥
Dziękuję, cieszę się, że komuś wgl się to podoba :) Rozdział myślę, że dodam jutro :D
Usuń